Sześciorgu wietnamskim katolikom postawiono zarzuty "zakłócania porządku publicznego, pieniactwa i napaści na funkcjonariuszy bezpieczeństwa państwa". Podczas błyskawicznej rozprawy zapadły wyroki skazujące. Oskarżonych pozbawiono prawa do obrońcy.

Rzesze katolików zgromadziły się w środę przed gmachem sądu w Cam Le, by pokojowo zaprotestować przeciwko haniebnemu procesowi. Na czas rozprawy budynek otoczyły setki policjantów i żołnierzy w pełnym rynsztunku bojowym wraz z policyjnymi psami przygotowanych do siłowego rozprawienia się z demonstrantami.

Pokazowy proces komunistycznego wymiaru (nie)sprawiedliwości zakończył się wydaniem wyroków skazujących dwie osoby na rok więzienia, a pozostałe na 9 miesięcy. Podsądni, którym odmówiono przysługującego im prawa do adwokata, nie przyznali się do winy. W wyroku sędzia Tan Thi Thu Dung stwierdziła, jakoby 6 parafian stało się przyczyną zajść z 4 maja br., kiedy to oddziały policji zaatakowały kondukt żałobny, chcąc uniemożliwić mu pochowanie zmarłej. Władze postanowiły odebrać parafii cmentarz, a jego teren zaadaptować na potrzeby planowanego ośrodka turystycznego. Podczas trwającej ponad godzinę pacyfikacji 1 osoba poniosła śmierć, wielu parafian odniosło obrażenia, a blisko 60 katolików zostało zatrzymanych. Sześciorgu postawiono zarzuty.

W odpowiedzi na niesprawiedliwą rozprawę tysiące katolików, ale i niekatolików uczestniczyło w modlitewnych czuwaniach w Hanoi i Sajgonie. Odczytano też list ks. bp. Paula Nguyýna Thai Hopa, przewodniczącego komisji "Iustitia et Pax" przy Episkopacie Wietnamu, kwestionujący legalność rządowego zagarnięcia własności parafialnej i potępiający łamanie przez władze podstawowych praw obywatelskich. (AP, VietCatholic0

(Source: http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101029&typ=wi&id=wi14.txt)