Świętokradztwem, które obraża wiarę katolicką, nazwał wyburzenie krzyża na parafialnym cmentarzu w Dong Chiem w archidiecezji Hanoi ojciec John Le Trong Cung, wicekanclerz tamtejszej kurii. Brutalny atak na bezbronnych i niewinnych wiernych broniących krzyża ocenił natomiast jako "dziki i nieludzki akt", który poważnie narusza ludzką godność. To absurdalne zachowanie musi być potępione - podkreślił. O swojej solidarności i modlitwie za rannych w czasie środowej akcji policji zapewnili kapłani i wierni z innych wietnamskich parafii.

Ojciec Peter Nguyen Van Khai CSsR, rzecznik redemptorystów w Hanoi, w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" wyjaśnił, że na razie nie może przekazać więcej informacji, bo jest potrzeba, by pomagać ofiarom.

Według świadków, w akcji wyburzania krzyża wzięło udział nawet tysiąc policjantów. Katolików błagających, by nie usuwać krzyża, brutalnie zaatakowali funkcjonariusze. Co najmniej kilkanaście osób zostało pobitych, dwie z nich poważnie. Policja zabrała tych ludzi, ale początkowo nie było wiadomo dokąd. Natomiast ojciec Le Trong Cung poinformował portal VietCatholic News, że - jak się później okazało - zostały one przewiezione do szpitala w Te Tiýu, gdzie jednak nie podjęto leczenia. - Dopiero później kapłani wraz z parafianami ich odnaleźli. Zabrałem ich do szpitala w Viet Duc, gdzie zajęli się nimi lekarze - wyjaśnia wicekanclerz kurii w Hanoi.

- Teraz przeżywamy wielki ból i jesteśmy głęboko udręczeni, ponieważ to, co się stało z krzyżem, jest świętokradztwem wobec Chrystusa, Pana naszego. To prawdziwe świętokradztwo, zniewaga wobec najświętszych symboli naszej wiary - podkreśla o. Le Trong Cung. Wezwał on wszystkich kapłanów, siostry zakonne i wiernych do modlitwy, by Wietnam stał się krajem "sprawiedliwym, demokratycznym i obywatelskim, w którym święte wartości są szanowane, a prawa człowieka chronione".

Do modlitwy za Kościół w Wietnamie zachęca też o. Edward Osiecki SVD, współtwórca duszpasterstwa Wietnamczyków w Polsce. Zwraca jednocześnie uwagę na jeszcze jeden bardzo delikatny aspekt sprawy. Ten usunięty krzyż i zniszczona w listopadzie figura Matki Bożej były ustawione na cmentarzu, czyli wśród zmarłych przodków. - Trzeba wiedzieć, że dla katolików w Wietnamie cmentarz jest miejscem bardzo szczególnym. Zburzenie krzyża czy zniszczenie figury Matki Bożej na cmentarzu to dla nich nie tylko targnięcie się na symbole religijne, ale również pokazanie ludziom, że oni się nie liczą, bo ich zmarli się nie liczą - podkreśla werbista. - To jest najbardziej osobisty z ataków - dodaje.

Poróżnić wiernych i biskupów

Ojciec Osiecki zwraca również uwagę, że władze w Wietnamie chcą przez swoje działania rozdzielić Episkopat i wiernych. - Nakłaniają ich, by zachęcali wiernych do współpracy z władzami. Delikatnie sugerują biskupom, że od ich współpracy zależy ewentualna wizyta Papieża w Wietnamie, że wakujące diecezje i parafie będą obsadzone, a ponadto będzie łatwiej uzyskać zgodę na remont lub rozbudowę kościołów - wyjaśnia. Biskupi w poczuciu odpowiedzialności za pokój społeczny i w dobrej wierze zachęcają wiernych do współpracy, a tymczasem policja na rozkaz władz partyjnych podejmuje swoje akcje wtedy, kiedy biskupi czy proboszczowie i duszpasterze są chwilowo w parafii. W ten sposób wierni, którzy posłuchali biskupów, mogą czuć się oszukani, że oni ich zdradzili, bo z jednej strony zachęcali do współpracy, a z drugiej strony - władze robią dokładnie coś odwrotnego, niż obiecali biskupom. - To jest bardzo przewrotne poniżenie biskupów w oczach wiernych - podkreśla o. Osiecki. - Dumą Kościoła w Wietnamie są jednak biskupi, którzy w tak skomplikowanej sytuacji pełnią z godnością i w duchu jedności między sobą oraz ze Stolicą Apostolską swoje pasterskie obowiązki - dodaje werbista. Partia usiłuje na różne sposoby podzielić wewnętrznie Episkopat przez wybiórcze "przywileje", ograniczając jednych hierarchów, a drugim dając pozwolenia. - Wszystko jest podporządkowane jednej idei - pokazać, kto rządzi - ocenia o. Osiecki.

Przykładem dwulicowości władz wietnamskich może być zezwolenie na uroczystości otwierające Rok Jubileuszowy czy oddanie archidiecezji Hue terenów pod rozbudowę narodowego sanktuarium maryjnego w La Vang. Rząd oddał Kościołowi 130 tys. ze 150 tys. m kw. ziemi wokół niego, skonfiskowanych w 1975 roku. Dzięki temu będzie możliwość wybudowania nowej bazyliki. Pierwszy kościół został zburzony w 1972 r. w czasie wojny wietnamskiej. Na pozostałych 20 tys. m kw. władze zgodziły się zasadzić drzewa. Zaoferowały także, że wybudują cztery drogi prowadzące do sanktuarium. Prace rozpoczęły się już na początku grudnia zeszłego roku.

Jednocześnie niedługo przed ogłoszeniem decyzji o oddaniu ziemi pod rozbudowę sanktuarium władze, mimo licznych protestów Episkopatu wietnamskiego, wyburzyły budynek Papieskiego Kolegium w Dala, miejsca bardzo ważnego dla wietnamskich duchownych. Kolegium rozpoczęło działalność 13 września 1958 roku. Służyło jako główne seminarium duchowne aż do czasu, gdy komunistyczny rząd zawłaszczył obiekt w 1980 roku. Władze chcą w tym miejscu najpierw utworzyć park, a następnie sprzedać teren pod inwestycje.

Oczernić pasterzy

W oddzielanie biskupów od wiernych wpisują się także liczne ataki wymierzane w samych hierarchów, mające na celu ich zdyskredytowanie w oczach ludzi. Arcybiskup Hanoi Joseph Ngô Quang Kiýt, który był mocno zaangażowany w pomoc wiernym, został oczerniony w mediach. Na początku grudnia zeszłego roku zdecydował się złożyć rezygnację. - Wtedy delegacja miasta Hanoi pod przewodnictwem tej samej osoby, która prowadziła przeciw niemu oszczerczą kampanię, przyszła do biskupa z bożonarodzeniowymi życzeniami i prezentem. Arcybiskup, zachowując spokój, wyraził nadzieję, że ta wizyta jest wizytą dobrej woli - mówi o. Osiecki. Ale - jak się okazało - arcybiskup Kiýt słusznie się obawiał, bo do ataku na parafię doszło właśnie w jego diecezji, a wizytę delegacji opisano w prasie, co miało sugerować współpracę arcybiskupa z władzami. - Czyli chodziło wyraźnie o to, by samego arcybiskupa Kiýta postawić w dwuznacznej sytuacji i zdyskredytować w oczach wiernych - podkreśla werbista.

(Source: http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100109&typ=wi&id=wi04.txt)